Do Polski wciąż napływa niestabilna, gorąca zwrotnikowa masa powietrza o dużych zasobach pary wodnej. Przez obszar kraju wciąż przebiega stacjonarny front atmosferyczny z tendencją do zafalowań tworzących mezoskalowe ośrodki niskiego ciśnienia i taki ośrodek powstanie dziś w godzinach popołudniowych. Dodatkowo w zachodniej Polsce pojawi się dość silne środowisko kinematyczne pokrywające się z bardzo dużą niestabilnością. W związku z tym spodziewamy się wystąpienia bardzo gwałtownych burz.
Na pogodę w Polsce mają wpływ dwa ośrodki ciśnienia: wyż ulokowany we wschodniej Europie oraz niż z nad Europy północnej (okolice Skandynawii). Taki rozkład baryczny pozwala na swobodny proces napływu gorącej, niestabilnej masy powietrza pochodzenia zwrotnikowego z południowej Europy. Dodatkowo w godzinach popołudniowych / wieczornych nad obszar kraju zbliży się chłodny front atmosferyczny z tendencją do zafalowań. W związku z omówioną sytuacją synoptyczną spodziewamy się burz:
Obszar kraju opuścił już chłodny front atmosferyczny który przyniósł lokalnie bardzo silne burze we wtorek i w środę. Mimo to, do Polski wciąż napływa rozgrzana i niestabilna masa powietrza. Dziś w godzinach południowych przejdzie front ciepły a w godzinach popołudniowych tuż za nim przejdzie front chłodny. System frontów związany jest z niżem z północnej Europy (okolice Wysp Brytyjskich). W godzinach popołudniowych i wieczornych istnieje podwyższone ryzyko wystąpienia lokalnie gwałtownych burz:
2 stopnia dla północno zachodniej oraz częściowo zachodniej Polski
1 stopnia częściowo dla polski południowo zachodniej, centralnej oraz północnej
Ostatni dzień starego roku pożegnał się z nami nie najgorszą pogodą – na ogół w całej Polsce pojawiały się rozpogodzenia. Pierwszy dzień stycznia natomiast, delikatnie mówiąc podzielił Polskę ze względu na zachmurzenie. Kiedy na południu praktycznie przez cały dzień utrzymywała się słoneczna pogoda, tak północny obszar spowity był przez chmury, które utrzymywały się przez cały dzień. W nocy natomiast, należy spodziewać się przelotnych opadów deszczu ze śniegiem na krańcach północnych a w kolejnych rejonach północnej Polski opadów samego śniegu. A to dopiero wstęp do kolejnych.. co raz bardziej zimowych dni.
W dniu wczorajszym w godzinach wieczornych do Polski wszedł zapowiadany chłodny front a za nim niż „Teresa”, przynosząc w Polsce południowej, wschodniej, częściowo centralnej i północno wschodniej obfite opady śniegu, natomiast na pozostałym obszarze opady śniegu i opady mieszane. Zarówno front jak i ośrodek niskiego ciśnienia w zasadzie opuściły już nasz kraj pozostawiając po sobie zimowe krajobrazy, połamane drzewa, pozrywane linie energetyczne oraz utrudnienia na drogach. Jednak to nie koniec opadów. Przed nami kolejne godziny z opadami śniegu oraz co raz niższe temperatury..
Miniony weekend udowodnił, że jesień w Polsce może być i ciepła i pogodna. Jednak nie wszędzie tak było. Kiedy w Polsce południowej, wschodniej i częściowo centralnej pojawiło się piękne, jesienne „lato”, to częściowo nad zachodnim i północnym obszarem kraju zalegały chmury przynoszące opady deszczu, związane z frontami atmosferycznymi oraz niższe temperatury. W dniu wczorajszym na pogodę w naszym kraju zaczęły oddziaływać „jesienne” niże. Ten, który aktualnie wpływa na pogodę w Polsce przyniesie chłód i dość silne opady deszczu.
Nie zawsze podczas pierwszych dni jesieni na przełomie września i października mamy tak ładną pogodę jak od wczoraj, w dodatku z dość wysokimi temperaturami. Przed nami prawdopodobnie jedne z ostatnich tak ciepłych dni w tym roku, gdzie temperatura miejscami lokalnie może dojść do 25 st. C.
Burzowa Polska 